Jakiś czas temu realizowaliśmy na naszym fejsbukowym profilu jedno z wyzwań kierowanych do Was, ponad 50. tysięcznej rzeszy naszych czytelników. Oto jego treść:
.
Czy znasz reguły #wpływspołeczny? Wiesz jak je stosować w praktyce? Zapewne tak! Podejmiesz więc to wyzwanie i weźmiesz udział w zabawie? Zasada jest prosta: w komentarzu wskaż swoją odpowiedź na postawione pytanie. Jak zawsze, dla wszystkich uczestników mamy ebookowy upominek. Bawimy się do g. 22, a jutro w specjalnym artykule wrócimy do tematu podjętego w tym wyzwaniu, do technik wpływu społecznego & perswazji. #Powodzenia ✌️

Prawidłowa odpowiedź to B, czyli granfalon. Zgodnie z deklaracją wracamy do tematu i postaramy się wyjaśnić czym jest ów tajemniczy granfalon 🙂
Czym jest granfalon?
W polskiej literaturze naukowej (psychologia, biznes) nie poświęca się granfalonowi zbyt wiele uwagi, a szkoda, bo zjawisko to nie tylko jest bardzo ważne, ale nie jest też wcale takie rzadkie.
Pojęcie granfalonu (ang. granfaloon) zostało do masowego obiegu wprowadzone w roku 1963 przez Kurta Vonneguta, amerykańskiego pisarza i publicystę, który — na stronach słynnej ,,Kociej Kołyski” — użył go do określenia zachowania jednej z drugoplanowych bohaterek. Urodzona i mieszkająca w Indianie Hazel Crosby nieustająco tropi pochodzenie sławnych ludzi, dzieląc ich przy tym na dwie kategorie, to jest: tych, którzy pochodzą z Indiany i tych, którzy z Indiany nie pochodzą. Ma to na celu ciągłe potwierdzanie jej głębokiego przekonania o wyjątkowości ludzi z Indiany.
Zachowanie Hazel Crosby w sposób doskonały ilustruje granfalon, który definiowany jest przez Vonneguta jako dumne i bezsensowne stowarzyszenie ludzi. Takie też rozumienie granfalonu przyjęli psychologowie. Definicja granfalonu — na pierwszy rzut oka — może wydawać się dosyć niejasna. Wszakże, co ma się na myśli, określając dane stowarzyszenie ludzi jako ,,dumne” i ,,bezsensowne”?
Warto — być może — odwołać się w tym miejscu do słów samego Vonneguta:
,,Jeśli chcesz wiedzieć, co to granfalon,
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną.”
Bezsensowność sprowadza się zatem do zupełnego braku idei i treści, jakie — z reguły — są spoiwem, które łączy członków w grupach innego rodzaju. Jeżeli chodzi o granfalon to tym, co jednoczy ludzi, którzy do niego przynależą jest jedynie pusta, niczym wspomniana, bańka mydlana — czyli wyzbyta wszelkiego sensu — emocjonalność wynikająca jedynie z faktu przynależności do grupy. Tak też sprawa wygląda w przypadku Hazel Crosby. Jedynym elementem, który łączy ją z innymi przedstawicielami jej granfalonu jest emocjonalne przywiązanie do miejsca pochodzenia, czyli do grupy współplemieńców. Przywiązanie to zaś nie jest w żaden sposób treściowo uzasadnione.
Etykietowanie: ,,My — Oni”
Na przykładzie bohaterki ,,Kociej kołyski” możemy spostrzec jak nieskomplikowany a nawet trywialny wswej istocie jest sposób postrzegania otaczającej rzeczywistości, charakteryzujący przedstawicieli granfalonu. Otóż, Hazel Crosby jako dobrych i wartościowych ludzi postrzega tych, którzy pochodzą z Indiany, zaś wszystkich pozostałych ocenia jako złych i pozbawionych wartości. Ocena, jaką wydaje członek granfalonu, zależy zatem od dwóch elementarnych etykietek: od nazwy granfalonu oraz od nazwy grupy zewnętrznej tegoż granfalonu. Staranne etykietowanie każdego, nawet najmniejszego fragmentu świata jest warunkiem bezwzględnym, jaki musi być spełniony, aby członek granfalonu mógł orientować się w otaczającej go rzeczywistości.
Można więc rzec, że sposób oceny, jakim charakteryzują się członkowie granfalonu, pozostaje beztreściowy. Osoby, które zostaną oznaczone etykietą ,,swój”, postrzegane są pozytywnie jako inteligentne, kulturalne, utalentowane, dobre, moralne i tak dalej, natomiast te jednostki, którym zostanie przypisana etykieta ,,obcy”, postrzegane są wyłącznie pejoratywnie jako głupie, niekulturalne, pozbawione talentu, złe, niemoralne i tym podobnie.
Nie ma tu wcale znaczenia prawdziwy stan rzeczy. Człowiek, który — obiektywnie rzecz ujmując — mógłby być dla innych wzorem do naśladowania, z chwilą, gdy zostanie rozpoznany jako przedstawiciel grupy zewnętrznej wobec granfalonu, zostaje przez członków granfalonu zdyskredytowany.
Przypomnijmy, że grupę zewnętrzną tworzą osoby spoza szeroko pojętego granfalonu, czyli granfalonu właściwego oraz ludzi z nim sympatyzujących. Grupa zewnętrzna pojawia się automatycznie w procesie kreowania granfalonu. Jest ona związana z jego istotą, jaką jest nieustająca walka z Innymi.
Opozycyjność wobec osób z grupy zewnętrznej warunkuje emocjonalną więź, która łączy członków granfalonu, stanowi jego spoiwo i gwarancję trwałości. Bez grupy zewnętrznej granfalon nie miałby po prostu racji istnienia, ponieważ jako coś, co dzieli świat, nie może jednocześnie zawierać w sobie wszystkich jego elementów. Granfalon bowiem zawsze pozostaje w opozycji do kogoś. Jako pozbawiony sensu, jest na to skazany.
Ocenom wydawanym przez przedstawicieli granfalonu daleko jest do obiektywizmu. Zależą one przecież wyłącznie od rodzaju nadanej etykiety. W ten sposób, w świadomości przedstawiciela granfalonu, głupiec uchodzi za mędrca, nieuczciwy za uczciwego, niemoralny za moralnego i tak dalej, pod warunkiem, że przynależą oni do jego granfalonu. Analogicznie, ta sama osoba będzie w mądrym widziała głupca, w uczciwym nieuczciwego, w moralnym niemoralnego, jeżeli tylko rozpozna w nim członka grupy zewnętrznej. Zjawisko to określane jest mianem odwrócenia wartości. Sprawia ono, iż jesteśmy skłonni uznać za wartościowych nawet ludzi podłych i pozbawionych skrupułów, gdyż atrakcyjny jest dla nas każdy, kto należy do naszego granfalonu.
Związane jest to ściśle z potrzebą utrzymania przez członka granfalonu wysokiej samooceny, dobrego zdania o sobie samym. Z potrzeby utrzymania wysokiej samooceny wynika również bezpośrednio istnienie tak zwanych podwójnych standardów, jakie rządzą świadomością przedstawiciela granfalonu.
W praktyce sprowadza się to do wybiórczości w stosowaniu norm głównie moralnych a nawet prawnych. Innymi słowy, to czy dana norma jest obowiązującą, czy też nie, zależne jest wyłącznie od tego, kogo ma ona dotyczyć. W ten sposób, normy nakładające obowiązki stosowane są wobec przedstawicieli grupy zewnętrznej i nie dotyczą członków granfalonu, zaś normy chroniące dobro stosowane są wobec członków granfalonu i nie dotyczą reprezentantów grupy zewnętrznej.
Jeżeli więc — przykładowo — członek naszego granfalonu zostanie przyłapany na defraudacji znacznej sumy pieniędzy, to nie tylko nie ocenimy go negatywnie, ale nie pociągniemy go również za to przestępstwo do odpowiedzialności. Natomiast, gdy ktoś spoza naszego granfalonu dopuści się kradzieży przysłowiowej bułki, będziemy skłonni publicznie go poniżyć i zastosować wobec niego najsurowsze sankcje. Należy w tym miejscu podkreślić, że mimo tak patologicznego stosunku do norm, przedstawiciel granfalonu postrzega samego siebie jako przestrzegającego wszelkich norm w sposób wzorcowy.
Przedstawiciele granfalonu nie ograniczają się wyłącznie do negatywnego oceniania osób spoza swojej grupy oraz niesprawiedliwego nakładania na nie obowiązków, ale w ogóle odmawiają takim osobom jakichkolwiek praw, zaś — w skrajnych przypadkach — przestają je postrzegać jako ludzi. Dehumanizacja członków grupy zewnętrznej sprawia, że przedstawiciele granfalonu mogą nie tylko bezkarnie ich krzywdzić, nie narażając się przy tym na wyrzuty sumienia, ale zaczynają nawet czerpać z tego tytułu satysfakcję. Najbardziej jaskrawy przykład daleko posuniętej dehumanizacji wroga stanowią działania podjęte przez Niemców w czasie II Wojny Światowej, dążące do całkowitej eksterminacji Żydów.
Reguły myślenia granfalonem
Z tradycyjnego dzielenia przez przedstawicieli granfalonu osób — na te, które do naszej grupy należą oraz wszystkie pozostałe — wynikają bezpośrednio reguły myślenia granfalonem. Można rzec, iż reprezentant granfalonu posługuje się rozumem jedynie w dwóch celach: aby uzasadnić słuszność każdego sądu wypowiedzianego przez przywódcę granfalonu (oraz podległych mu członków grupy), oraz aby wykazać fałszywość każdego sądu wypowiedzianego przez wroga granfalonu.
Istnieją trzy podstawowe reguły rządzące światem granfalonu
#Reguła pierwsza głosi, że członek granfalonu akceptuje każde stwierdzenie, które zostało wypowiedziane przez manipulatora (manipulator to w tym przypadku przywódca/przywódcy granfalonu);
#Reguła druga głosi, że członek granfalonu odrzuca każde stwierdzenie, które zostało wypowiedziane przez wroga granfalonu;
#Reguła trzecia głosi, że członek granfalonu akceptuje każde stwierdzenie, które zostało wypowiedziane przez inną osobę należącą do jego granfalonu.
Ujmując zbiór wrogów granfalonu w cudzysłów, można stwiedzić, że grupa ta jest dla członków granfalonu antagonistą jedynie z racji tego, że w ten sposób została naznaczona przez manipulatora.
Innymi słowy, wrogiem granfalonu jest nie tylko jednostka, która podejmuje działania skierowane przeciwko granfalonowi, ale również każdy, kto zostanie jako taki wskazany przez manipulatora. Warto w tym miejscu podkreślić, iż przywódca granfalonu nie musi wcale wierzyć w to, co głosi, a — w praktyce — często sprawa wygląda tak, że wygłasza on tezę, którą prywatnie odrzuca.
Reasumując
— istotą granfalonu jest odróżnianie „swoich” od „obcych”, przy czym obcy są tu jednorodną, pozbawioną cech indywidualnych masą. “Swoi” zaś to ludzie, którzy mają taką samą jak my etykietę. Korzystając tu z myślenia heurystycznego, oszczędzamy czas i energię, ale jednocześnie pomijamy cenne informacje i zdobywamy jedynie prozaiczny obraz rzeczywistości.
Silna identyfikacja z grupą jest swoistym uproszczeniem w poznawaniu świata, pomagającym stworzyć spójny obraz własnej osoby (jestem taki, jak inni) oraz opanowującym poczucie zagrożenia (w razie czego nie jestem sam/sama). Aby podtrzymać poczucie własnej wartości i zredukować lęk członkowie zaczynają bronić interesów grupy, przyjmują jej światopogląd, symbole i rytuały.
Zręczny manipulator przy pomocy tej techniki może osiągnąć wiele w kierowaniu ludźmi. Czasem chodzi o cele pozytywne, jak np. motywowanie do działalności charytatywnej, tworzenie wspólnoty w sytuacji rzeczywistego zagrożenia czy rozwiązywania jakichś rzeczywistych problemów. Ale bywa też, że przy pomocy tej techniki można wywoływać fanatyzm, ostracyzm czy też zwykłą wrogość.
#
dr Marek Wojciechowski | psycholog biznesu