Znam dyrektora pewnej dużej firmy, który ma poważny problem. Tomasz jest inteligentny i zna swoj biznes od podszewki, ale ludzie w niego nie wierzą. Nie mówią mu tego wprost, lecz żalą się sobie nawzajem.
Niektórzy twierdzą, że nadmiernie sprawuje kontrolę; inni, że nie jest przyjaźnie nastawiony do pracowników. Tak, czy siak – kłopot!
Tomasz sprawuje władzę wynikającą ze stanowiska, ale nie ma osobistego autorytetu, który charakteryzuje prawdziwego przywódcę. Gdyby odebrać mu tytuł i wypasioną, służbową brykę, nikt nie zwróciłby na niego uwagi. Prawdopodobnie, kiedy zakończy karierę, będzie bardzo zamożnym człowiekiem, ale nikt nie zapamięta go jako lidera, który pomógł mu rozwinąć skrzydła.
Załóżmy jednak, że Tomek pragnie inspirować ludzi, ale nie wie jak się za to zabrać. Co powinien zrobić, żeby pracownicy zaczęli w niego wierzyć? Starożytni Grecy i Rzymianie znali prawdę, o której my chyba już zapomnieliśmy: praca przywódcy polega na tym, aby zachęcić ludzi do robienia wielkich rzeczy w sytuacji niepewności za pomocą tylko jednego narzędzia: słów. Zdaniem Arystotelesa charyzmatyczni przywódcy mają trzy cechy, które potrafią wyrazić za pomocą trzech „języków”:
> Zręczność (lub „Logos”).
Ten język pomaga odczytywać sytuacje i realizować zadania. Tomasz sprawnie się nim posługuje, powinien jednak dowieść, że potrafi się również uczyć. W tym celu może, na przykład, powiedzieć coś takiego: „Kiedy przejmowaliśmy tę spółkę, wydawało się, że to dobry pomysł, ale teraz po zastanowieniu dostrzegam, że trzy rzeczy uległy zmianie…”
> Autentyczność (lub „Etos”).
Ludzie chcą wiedzieć, że masz głębokie wartości i marzenia. Muszą również słyszeć, że mówisz o nadziei. Dodatkowo, chcieliby przekonać się, że w coś głęboko wierzysz. Autentyczny język płynie z serca. Prawdziwe wyznanie może brzmieć następująco: „Jako mały chłopiec byłem tyranizowany przez większego kolegę. Wierzę, że w naszej firmie nie ma tyranów. Traktowanie pracowników jak „zasoby” zamiast jak ludzi jest formą tyranii. Czy – zamiast masowych zwolnień – nie możemy znaleźć sposobu, żeby uruchomić w naszych ludziach pokłady kreatywności?”
> Empatia (lub „Patos”).
Wydaje się, że Tomek nie wie, jak dbać o ludzi. Czy rozmawiasz z pracownikami na korytarzu i odkrywasz przed nimi własne słabości? Czy zapraszasz pracowników niższego szczebla, żeby napili się razem z tobą kawy? Czy uważnie ich słuchasz? Czy potrafisz pomagać?
Ważna jest również umiejętność opowiadania o tym, jak przebiegała Twoja nauka empatii. Na przykład, przywódca w polskiej filii, dużej firmie motoryzacyjnej opowiedział pracownikom taką anegdotę: „Przez 10 lat zatrudnialiśmy recepcjonistkę. Codziennie wychodziła z pracy punktualnie za piętnaście piąta. Kiedyś zapytałem jej, dlaczego codziennie opuszczał biuro dokładnie o tej godzinie. Wyjaśniła mi, że jest wokalistą w jazzowym zespole i musi zdążyć na próbę. Przez tyle lat nikt nigdy nie zapytał jej czym się zajmuje po godzinach. Okazało się tymczasem, że mieliśmy pod nosem kogoś naprawdę ciekawego. To był błąd. Ilu innych ludzi o wspaniałych talentach kryje się jeszcze w naszej firmie?”
Tomasz może stać się charyzmatycznym przywódcą. Jednak w tym celu będzie musiał popracować nad udoskonaleniem swoich zdolności „językowych”. A Ty?
#
Agnieszka Chmi3lewska | marketing manager w Opendoor Polska
