Na Linkedin, Facebooka oraz inne portale – trafia wiele ogłoszeń rekrutacyjnych, to nic niezwykłego, w końcu taka jest natura i charakterystyka internetu/socialmediów. Jednak w ostatnim czasie pojawilo się mnóstwo takich, które poszukują młodszego specjalisty, junior menedżera. Niby nic w tym dziwnego, a jednak…

➖ Kiedy wgryziesz się uważnie w ich specyfikację, poczytasz > kogo ktoś szuka > w bardzo wielu przypadkach przekonasz się, że ów junior czy młodszy specjalista musi mieć chyba ze 40 lat… Dlaczego? Bo lista wymagań, związanych z doświadczeniem zawodowym jest przebogata i nie sposób ich zdobyć/nabyć w rok, dwa lub trzy. Skąd więc, ów paradoks? Z jednej strony poszukiwanie kogoś „młodszego”, „juniora”, a z drugiej agenda oczekiwań jak dla doświadczonego fachowca? 

IMHO: z prostej przyczyny. Oszczędności, oszczędności, oszczędności.
Te najgorsze, bo na ludziach!

➖ Młodszemu i juniorowi nie płaci się jak dobrej klasy specjaliście. Więc te ogłoszenia, to tak naprawdę, taki patent, po taniości, maskowany: wspaniałą atmosferą, owocowymi wtorkami i nieograniczonymi możliwościami rozwoju. Plus, nieodzwony już model hybrydowy, traktowany jak puszczenie oka, wiadomo, popracujesz sobie w (z) domu 😉

➖ Może jestem przedwojennej daty, może postrzegam świat w minionym już, solidnym stylu ale, czy ktoś mi może wytłumaczyć, gdzie jest sens, gdzie logika, nie mówiąc o przyzwoitości, jeśli od kogoś na stanowisko „młodszego & juniora” wymaga się, jak stoi w jednym z anonsów, min. „7 letniego zawodowego doświadczenia„, lub – co jest wypunktowane w drugim – „co najmniej kilkunastu skutecznie zrealizowanych miedzynarodowych projektów rekrutacyjnych„?

➖ Szczytem jest chyba ogłoszenie jednej ze znanych marek branży #IT, opublikowane kilka dni temu na #Linkedin, w którym firm ta > poszukuje junior menedżera z: „min. 3 letnim doświadczeniem menedżerskim w branży, popartym udokumentowanymi sukcesami i wynikami” Tak, tak!  

➖ Stanowiska „młodszego” oraz „juniora”, jak sama nazwa wskazuje powinny być dedykowane tym wszystkich, którzy wkraczają na swoją zawodową drogą. Ludziom młodym, z niewielkim ale obiecującym dorobkiem, doświadczeniem i ciekawym zestawem kompetencji oraz cech. To wydaje się chyba oczywiste. Jak się okazuje, niekoniecznie.

➖ Mnóstwo firm szuka doświadczonych fachowców proponując im coś, co tak naprawdę wiele mówi, ale o tych organizacjach właśnie. O ich traktowaniu człowieka, o postrzeganiu przez nie pracy, o sumie etycznych postaw i zachowań, które w takiej firmie zdają się normą. Dlaczego to wszystko takie ważne? Bo jeśli organizacja zaczyna od oszczędzania na pracowniku, to taka historia – po prostu – nie może dobrze się skończyć. 

#

dr Marek Wojciechowski | psycholog biznesu