Dlaczego ludzie kłamią? Bo to, że kłamią jest oczywiste. Wg #PaulEkmana, profesora z University of California w San Francisco (autora kompleksowych, globalnych badań nad naturą kłamstwa) najczęstszymi powodami, dla których kłamią zarówno dzieci, jak i dorośli, są:

• uniknięcie kary,
• uzyskanie jakiejś korzyści,
• ochrona innej osoby przed karą,
• zyskanie podziwu innych,
• wybrnięcie ze społecznie kłopotliwej sytuacji,
• ochrona prywatności,
• zdobycie kontroli nad innymi (poprzez kontrolę posiadanych informacji).

Pytanie więc jest takie, i warto odważnie je postawić.
Dlaczego Ty kłamiesz? Tak, tak, Ty!
Jaki powód był uzasadnieniem Twojego ostatniego kłamstwa, pamiętasz?

Wymienione powyżej szczegółowe powody DePaulo zaklasyfikowała do dwóch ogólnych kategorii:
➖ kłamstw zorientowanych na kłamiącego, które mają przynieść pożytek kłamcy lub go ochronić,
➖ oraz kłamstw zorientowanych na innych, kiedy to zyskać mają inne osoby, zazwyczaj nam bliskie.

Badania jednoznacznie wskazują, że połowę kłamstw współczesnego człowieka stanowią te zorientowane na kłamcę. Kłamstwa zorientowane na drugą osobę stanowią zaledwie jedną czwartą kłamstw, i co ciekawe, częściej zdarzają się kobietom, zwłaszcza kiedy ofiarami nieszczerości są również kobiety.

Natomiast mniej więcej 25 proc. codziennych kłamstw należy zaś do „kłamstw towarzyskich”, na których zyskuje zarówno kłamca (np. unikając niegrzecznego zachowania), jak i okłamywany (np. nie dowiadując się o negatywnych opiniach na swój temat). Jednak kiedy – w trakcie badań – prosi się badanych o oszacowanie, których kłamstw używają częściej, dobre mniemanie o sobie podpowiada im, że nawet w tak moralnie wątpliwych sytuacjach jak oszukiwanie wykazują się szlachetnością i kłamią dla korzyści innej osoby.
Wchodzi więc na to, że kłamiemy na potęgę, ale dla spokoju sumienia, tłumaczymy sobie, że tak trzeba i robimy to w zasadzie wyłącznie z pobudek humanitarnych 🙂

Rodzi się kolejne ważne pytanie – czy kłamstwa zorientowane na innych można moralnie usprawiedliwić? Odpowiedzi udziel sobie.

Aby Cię, co nieco uspokoić, dodam, że spór o to trwa od wieków. Arystoteles, św. Augustyn czy Immanuel Kant uważali prawdomówność za bezwarunkowy obowiązek i potępiali każdą nieszczerość. Opinie innych, np. św. Tomasza z Akwinu, Friedricha Nietzschego, Johna Stuarta Milla czy Bertranda Arthura Russella, nie były aż tak kategoryczne – akceptowali oni kłamstwo w drobnej sprawie, żartobliwe lub heroiczne.

#