Pracownicy hiszpańskiej firmy modowej tłumnie opowiedzieli się za wydłużeniem weekendu do trzech dni. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 86 proc. załogi firmy Desigual. Jest jedno ale: dostaną w związku z tym niższą wypłatę.

Firma do sprawy podeszła bardzo poważnie i zorganizowała w swojej centrali w Barcelonie prawdziwe referendum. Była złożona z przedstawicieli załogi komisja wyborcza, głosy były imienne i potwierdzane notarialnie, a następnie wrzucane do urn wyborczych.

Z nowego, trzydniowego weekendu pracy skorzysta około 500 osób, które pracować będą od poniedziałku do czwartku. Oznacza to, że będą oni wykonywali swoje obowiązki przez 34 godziny w tygodniu zamiast dotychczasowych 39,5 godzin. To mniej o ok. 13 proc.

W związku z tym pracownicy otrzymają też obniżone pensje, choć nie o wspomniane 13 proc, a zaledwie o 6,5. Firma bowiem zgodziła się pokryć połowę tej różnicy.

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że ta inicjatywa została poparta przez tak dużą większość naszych pracowników. Wiedzieliśmy, że jest to ryzykowna propozycja, ale jesteśmy przekonani, że przyczyni się to do poprawy równowagi między życiem zawodowym a prywatnym wszystkich w Desigual – wyjaśnił dyrektor generalny marki, Alberto Ojinaga, cytowany przez wiadomoscihandlowe.pl.

Desigual nie jest pierwszą firmą na świecie, która decyduje się na taki ruch. Coraz więcej korporacji amerykańskich idzie w tym samym kierunku.

Część firm, m.in. japoński oddział Microsoftu, zaimplementowała ten pomysł jeszcze przed pandemią. O eksperymencie firmy z połowy 2019 r. zrobiło się głośno m.in. dlatego, że nowy tryb funkcjonowania spowodował wzrost produktywności jej pracowników aż o 40 proc!

#