Pewnego dnia myszka zauważyła, że właściciel farmy zastawił na nią pułapkę. Opowiedziała o tym kogutowi, owcy i krowie.
Ale wszyscy zgodnie jej odpowiedzieli: – Pułapka na myszy to Twój problem, to nie ma z nami nic wspólnego!
I rozeszli się, każde do swoich zajęć.
Nieco później, w pułapkę na myszy wpadł wąż, i szamocząc się, ugryzł żonę rolnika. Próbując ją wyleczyć, rolnik zrobił dla niej rosół z koguta. Następnie, zabił owcę, aby nakarmić wszystkich sąsiadów, którzy tłumnie przyszli odwiedzić chorą kobietę. A, że ta miała się coraz gorzej, więc koniec końców umarła. Wtedy farmer zabił krowę, aby odpowiednio podjąć wszystkich gości na pogrzebowej stypie.
I przez cały ten czas myszka, przez dziurę w ścianie obserwowała, co się dzieje, i rozmyślała o rzeczach, które ponoć z nikim i niczym, nie mają nic wspólnego.